Jan Kasprowicz. Z wichrów i hal, Z Alp.
Granitów srebrny zrąb
w przewiewnych fioletach,
sprzędzoną z śniegów mlecznych,
po mgieł sinawych grzbietach,
i prawd strzelistych,
wiecznych.
/.../
Tak przędzie sobie tkań,
ze śniegów tkań promienną,
Milczących pani skał,
ta Jungfrau niewzruszona.
/.../
A Jungfrau z chmurnych szarf
na skroniach swego szczytu
Śnieżysty przędzie haft
i milczy, niewzruszona.